czwartek, 2 lutego 2012

Moje spotkania z poezją Noblistki...

“Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.”






Odeszła wielka poetka.
Odeszła wspaniała, ciepła, radosna i skromna osoba...
Niezmieniona zupełnie po "tragedii sztokholmskiej";-)
Niestety nie miałam szczęścia być na żadnym z jej autorskich spotkań.
Znałam Ją jedynie z uśmiechniętych zdjęć w prasie, czasem Jej radosne oczy popatrzyły na mnie z telewizyjnego ekranu.
Ale jako że nie lubiła szumu wokół swojej osoby i unikała rozgłosu, tych telewizyjnych spotkań nie było zbyt wiele.
Najwięcej było spotkań z Jej poezją.
Pierwsze spotkanie z wierszem Szymborskiej pamiętam bardzo dokładnie.
Gdzieś w odległych wczesnoszkolnych latach bywałam uczestniczką różnorodnych konkursów recytatorskich (nieskromnie dodam, że nawet z miniaturowymi sukcesami w postaci plasowania się w pierwszej trójce;-)
I na jeden z takich konkursów moja ówczesna "Pani od polskiego" wybrała dla mnie wiersz Szymborskiej.
To była "Gawęda o miłości do ziemi ojczystej".
Wiersz zaangażowany, patriotyczny, ale melodyjny, rytmiczny i "miękki" .
Lata były 70-dziesiąte i takie wiersze mówiło się wówczas na konkursach

Wiersz z drugiego  tomiku Szymborskiej zatytułowanego "Pytania zadawane sobie".
Tomik wydany został w 1954 roku.
To czasy, kiedy Szymborska pisała wiersze "z przesłaniem".
Kontrowersyjny okres w twórczości Poetki.

I dla mnie, ówczesnej 12, czy 13-nastolatki był to wiersz trudny.

Pamiętam ile czasu pracowałam nad jego interpretacją z moją ukochaną polonistką.
Do dziś umiem go na pamięć;-)
I lubię go;-)
Dał mi miejsce na konkursowym podium;-)
I spowodował, że zainteresowałam się Szymborską.

Uwielbiałam Jej "Lektury nadobowiązkowe".
Czytane początkowo w "Życiu Literackim", a później w wersji książkowej.
Potem "Nowe lektury nadobowiązkowe".
Felietony błyskotliwe i dowcipne.
Sama radość czytania.

Przez długi czas moim najukochańszym wierszem Szymborskiej był utwór "Nic dwa razy".
Był modny, jego fragmenty wpisywało się do pamiętników:

Żaden dzień sie nie powtórzy, 
Nie ma dwóch podobnych nocy, 
Dwóch tych samych pocałunków, 
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy. 

Potem przyszły inne fascynacje.
Jednym z moich ulubionych jest wiersz  "Kot w pustym mieszkaniu", który Szymborska napisała po śmierci Kornela Filipowicza.

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.

I zupełnie inne klimaty: błyskotliwe, prześmieszne, niezapomniane limeryki;-)
Fantastyczna zabawa słowem;-)



Pewien rybak na Gwadelupie 

utrzymywał, że to bardzo głupie

znać do wyspy tylko jeden rym

i w szalupie popisywać się nim

przy biskupie lub w grupie przy zupie. 


I doskonałe "lepieje"


Lepsza ciotka striptizerka,

niż podane tu żeberka. 

Kto jeszcze nie zna, niech koniecznie przeczyta "Rymowanki, czyli wierszyki dla dużych dzieci"
Doskonała zabawa gwarantowana.

No i koniecznie trzeba przeczytać "Wisławy Szymborskiej pamiątkowe rupiecie, przyjaciele i sny"
Mnóstwo tam fantastycznych zdjęć nie tylko samej Poetki, ale także jej słynnych kolaży, którymi uwielbiała obdarowywać przyjaciół i znajomych.
To książka ciepła i pełna dobrej energii.
Zbiór ciekawych opowieści i smakowitych anegdot.
Czytasz i nachodzi Cię ochota zorganizowania, wzorem Poetki, jakiejś małej loteryjki dla przyjaciół;-)
Czemuż by nie???


Na zakończenie jeszcze jeden cytat z Szymborskiej"

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci


FLORENTYNA


7 komentarzy:

  1. "Ktoś tutaj był i był,
    a potem nagle zniknął
    i uporczywie go nie ma.”
    Dlaczego ?!
    Ja nie chcę żeby tak było !
    Piękny wpis i wspomnienia . Aż łzy poleciały !
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, trudno pogodzić się z tym, że odchodzą wielcy i wspaniali...
      Kończy się pewna epoka.
      Ja też nie chcę!
      I mnie trudno było opanować łzy, kiedy usłyszałam o Jej śmierci...
      Dzięki za miłe słowa Cat-arzyno.

      Usuń
  2. Wilka strada dla literatury , na szczescie mamy wiele pieknych wierszy , ktore zawsze pozostana z nami...niech spoczywa w pokoju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strata ogromna. I trudno uwierzyć, że to prawda...
      Fakt, pozostanie dla nas w tym, co napisała.

      Usuń
  3. To była niezwykła poetka zwykłych słów. Mnie już od dawna prześladuje "Kot w pustym mieszkaniu" - taki prawdziwy i bolesny. Z każdego wersu uderza smutek, a mimo to, ciągle do niego wracam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie wierszyk o Stalinie??? szymborska kochała Stalina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hеy еxcellent websіte! Dοes runnіng a blog similar to thіs геquirе a largе
    amount of ωorκ? I've no knowledge of computer programming however I had been hoping to start my own blog in the near future. Anyways, should you have any ideas or techniques for new blog owners please share. I know this is off topic but I simply wanted to ask. Many thanks!

    My weblog Hrle.homelinux.org

    OdpowiedzUsuń